marian stojek

Henryk Średnicki nie żyje. Mistrz świata nigdy nie klęknął

- Pojawił się pewnego dnia na obozie. Taki malutki. Wyglądał jak dziecko. A żona, z którą przyjechał, była jeszcze młodsza i już całkiem wyglądała jak dzieciaczek. W jego wypadku pozory myliły. Energia i temperament go rozsadzały. Cały czas musiał być czymś zajęty - wspomina króla wagi papierowej, muszej i koguciej Jerzy Rybicki, mistrz olimpijski z Montrealu w 1976 r. i brązowy medalista z Moskwy w 1980 r.

Mistrz świata nigdy nie klęknął. Henryka Średnickiego wspominają Jerzy Rybicki i Paweł Skrzecz

Pogrzeb Henryka Średnickiego rozpocznie się w czwartek o godz. 15 w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego w Dąbrowie Górniczej-Mydlicach. Po mszy świętej ostatnie pożegnanie nastąpi na cmentarzu przy ul. Krakowskiej w Będzinie-Warpiu.

Kuriozalne zachowanie prezesa Śląskiego Okręgowego Związku Bokserskiego

Tadeusz Krzesiewicz nie miał żadnych zastrzeżeń do prezesa. On po prostu trzyma jego stronę. Zamierzam zgłosić tę sprawę do prokuratury - dodał Gołąb. Po wyjściu wiceprzewodniczącego walne opuścili również członkowie OZB: Zbigniew Kicka, Marek Okroskowicz i Marian Stojek. Cała trójka oraz Ireneusz

Śląscy bokserzy jeździli na zawody, których nie było

Na zebraniu zarządu Śląskiego OZB, które odbyło się 5 kwietnia, rezygnację złożyło czterech z dziewięciu członków: Zbigniew Kicka, Marek Okroskowicz, Marian Stojek i Ireneusz Przywara. - Jestem trenerem kadry juniorów, dlatego mam mniej czasu na pracę w związku. Na moją decyzję